"W jeden dzień". Orban: Węgry mogłyby doprowadzić do rozpadu Ukrainy

Dodano:
Viktor Orban, premier Węgier Źródło: Wikimedia Commons
Węgry mogłyby doprowadzić do rozpadu Ukrainy w ciągu jednego dnia – powiedział premier tego kraju Viktor Orban. Wyjaśnił, dlaczego nie jest zainteresowany takim scenariuszem.

Szef węgierskiego rządu wyraził przekonanie, że jego kraj mógłby w ciągu jednego dnia doprowadzić do rozpadu Ukrainy poprzez przerwanie dostaw gazu i energii elektrycznej. Zastrzegł przy tym, że nie jest zainteresowany takim działaniem, bo to nie leży w interesach Budapesztu.

Orban o rozpadzie Ukrainy. "Oni są od nas zależni"

– W końcu Ukraina otrzymuje od nas znaczącą część prądu i gazu. Gdyby doszło do awarii, upadku kilku słupów lub zerwania przewodów, Ukraina by się zatrzymała. Tymczasem Ukraińcy zwracają się do nas w sposób, jakiego normalny człowiek by nie zaakceptował, a oni są od nas zależni – mówił Viktor Orban.

Według niego, Ukraińcy zdają sobie sprawę z takiego stanowiska, ponieważ – jak mówił, rozpadająca się Ukraina przy granicy z Węgrami nie tylko stanowiłaby zagrożenie dla bezpieczeństwa krajowego, ale oznaczałaby także pogorszenie sytuacji mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu. Z tego właśnie względu, podkreślił Orban, Węgry opowiadają się za stabilną i funkcjonującą Ukrainą.

"Rosja wygrała tę wojnę". Orban nie ma wątpliwości

Węgierski przywódca odniósł się również do konfliktu na Ukrainie. Jego zdaniem, nie jest prawdą, iż jego wynik jest niepewny.

– Ukraińcy tę wojnę przegrali, Rosją ją wygrała – oświadczył, dodając iż pozostaje jedynie pytanie, "kiedy i w jakich okolicznościach Zachód, który wspiera Ukraińców, uzna, że to się stało i jaki będzie tego skutek".

Orban zauważył ponadto, że Europa nie jest dziś partnerem w negocjacjach z Władimirem Putinie. Możliwość do tego straciła za czasów prezydentury Joe Bidena. Może to, jego zdaniem, skutkować tym, że decyzja o przyszłości Europy zapadnie bez jej udziału. – Jeśli nie siedzisz przy stole negocjacyjnym, to jesteś w menu – podsumował.

Źródło: polsatnews.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...